Nadszedł ten dzień, kiedy znów muszę wziąć się za coś, czego nie oglądałam. Choć, przyznam, że przejrzałam parę odcinków. Przerobimy sobie dzisiaj serial, objętościowo niebezpiecznie zbliżający się do "Mody na Sukces". Fabularnie z resztą też. Zapraszam na Sperm Na Turan!
Czym jest wyżej wspomniany serial? Randomowo, jest to serial stworzony dla nastolatek przez tfurcuf, o wyraźnie nastoletnich umysłach. Czemu tak sądzę? Cóż, jeśli wszyscy główni bohaterowie wyglądają niczym modele od Calvina Cleina, wiedz, że masz do czynienia z kolejnym fandomem. Czujesz już przerażenie w lędźwiach? Jeszcze nie? A to może zacznijmy od przedstawienia bohaterów.
Dean Winchester to osoba, którą każdy kocha. Można go pomylić z łowcą demonów, ale nie dajcie się zwieźć, to przecież największy serialowy łowca nastoletnich szparek. Patrząc na niego, całe zjawisko pedofilii i fakt, że ma on prawie czterdzieści lat, przestaje się dla ciebie liczyć. Oczywiście, Dean jest ucieleśnieniem typowego przesiadującego większą część dnia w McDonalds amerykanina- dlatego na jego twarzy nie widać ani jednej zmarszczki, a ciało zbudowane ma niemal idealnie. Fani oczywiście kochają go nie za wygląd, lecz inteligencje. Jego znamienite teksty typu: "mamy przejebane" czy "jestem Batmanem" aż proszą się o uwielbienie, czyż nie? Aktualnie Dean przesiaduje w zakładzie zamkniętym, lecząc się z toksycznej miłości do swojej Impali oraz hamburgeroholizmu, podobno wspólna terapia z doktorem Hannibalem nawet mu służy. Głównym celem Deana w życiu była rywalizacja z Wojciechem Cejrowskim i jego bosymi podróżami. Dlatego też można go znaleźć na ziemi, w piekle, w niebie, czyśćcu, a nawet w dupie Rihanny (to akurat nie tak trudno się tam dostać). Dean tak naprawdę nigdy nie chciał się do tego przyznać, ale każdy wie, że jest reinkarnacją Jezusa, bowiem licznik jego śmierci stoi (to jedyna rzecz, która u niego stoi btw.) teraz gdzieś przy 4653849 zgonie i ciągle się rozpędza. Jest chyba nawet bardziej nieśmiertelny niż dziewictwo Krystyny Pawłowicz i Rich z "Mody na Sukces".
Sram Winchester also known as Łoś, to młodszy braciszek/kochanek/mąż/żona (niepotrzebne wykreślić) Deana. Sram jest wielkim fanem "Gwiezdych Wojen" dlatego też skrupulatnie od pierwszego sezonu zarasta niczym niedźwiedź, czym upodabnia się do Chawebaki. Aktor jednak ma polskie korzenie, więc nasze polskie ego każde nam uważać go za przystojnego. Najnowsze badania wykazały, że Sam może być reinkarnacją twojej dziewczyny, bowiem potrafi w jednym momencie fochać się i płakać. W życiu kieruje się mottem, że "wiesz, że twoja rodzina cię nie kocha, gdy zamyka cię z Lucyferem w jednej klatce". Cały czas jest nieszczęśliwy, bowiem Jared Padalecki nie potrafi zagrać pozytywnymi emocjami, odkąd uświadomił sobie, w jakim gównie gra. Najchętniej pociąłby się mydłem lub popełnił seppuku papierem, więc jego umysł jest wyjątkowo niebezpieczny. Bardzo możliwe, że zamiast penisa ma jakieś zatrute ostrze, albo kąsającego węża, bowiem każda kobieta, z którą spał, prędzej czy później umarnęła. Co biorąc pod uwagę jego rozwiązłość sprawia, że jest większym mordercą niż Anders Breivik. Jedyną dynamiczną częścią jego osoby są włosy i nie mówię tu o tych na głowie. Swoją drogą, Sram ma wyższy pas w zajebistości niż Chuck Norris, bowiem przeżył swoją śmierć już 69 razy.
Błagam, nie każcie mi opowiadać jeszcze o ich aniołku na posyłki - Castielu. Gość został stworzony chyba tylko po to, by można było nakręcić gejowskie porno na podstawie tego serialu. Zesłany do piekieł, by wyciągnąć stamtąd Deana, bowiem Belzebub i jego skargi na Winchestera zaczęły już Boga denerwować, więc zawołał tego najbardziej spedalonego anioła i zawołał: "Leć, Castiel, poruchaj sobie".
Fabuła? Jaka fabuła? Bitch, please. Jeśli serial składa się z trzech modelów z reklam kąpielówek fabuła nie jest potrzebna! Ogólnie, plot twist w tej serii jest jak wzory z matmy, wyuczysz się ich na pamięć i już się nie zmienią. Dwaj bracia/geje (niepotrzebne wykreślić) jeżdżą sobie od jednej kampanii reklamowej kąpielówek do drugiej, przy okazji zahaczając o dark roomy. Na ich nieszczęście, zawsze trafiają tam na jakąś piekielną cholerę (nie mam tu na myśli wszawicy łonowej, ani Charlotte Fliar), którą z niewiadomych powodów muszą zabić. Z kolejnymi sezonami, nasi bohaterowie umierają coraz częściej, teraz średnio już co dwa odcinki, by potem się wskrzesić. W każdym odcinku szablon scenariusza zmienia się tylko w kwestiach: "komu tym razem Winchesterowie spuszczą wpierdol?", "Który z braci zostanie porwany przez demona?" i "Z kim prześpi się Sram". Za to fabuła sezonów jest wyjątkowo zaskakująca, co sezon twórcy serialu zastanawiają się bowiem nad tym, jaką nadnaturalną chorobą zarażą się bracia i któremu z nich w tym sezonie odpierdoli. A, no i jest jeszcze kwestia dokładania do każdego sezonu multum Dastielowych scen, by faneczki wciąż ryczały i oglądały, czekając na gejowski ship.
No i nie zapominajmy o stałych elementach serialu: wycieczkach do Piekła, wskrzeszeniach, opętaniach, porwaniach przez demony, zgonach przypadkowych ludzi, walkach z Lucyferem, podróżach w czasie i jedzeniu hamburgerów. Brzmi logicznie c'nie?
Emisja w Polsce była jednak dużo bardziej "Nie z tego Świata" niż sam serial. Polskie anteny bowiem nigdy nie odkryły piątego sezonu tego serialu, pomimo iż serial emitowany jest już z dobre dziesięć lat. Podobno to Rydzyk miał wizję, że emisja tego sezonu doprowadzi do Armaggedonu!
Niestety okazało się, że Sperm Na Turan jest również wielkim czynnikiem chorobotwórczym. Otóż, wywołuje u fanów Lucyferską Czerwonkę! Tak, tak! Objawy widoczne są gołym okiem. Jeśli światło zaczyna migać, a ty biegniesz do kuchni po sól, biegasz po cmentarzach z czytnikiem fal magnetycznych, jeśli kiedy ktoś wyda ci się podejrzany, szepczesz: "Christo", by zobaczyć, czy nie jest opętany i jeśli masz tendencje do oblewania wodą święconą nowopoznanych ludzi, to wiedz, że jesteś chory.
Rak zdiagnowozany? Możemy kończyć, żegnajcie! Jutro AJ Styles.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz