niedziela, 15 stycznia 2017

Chris Jericho

   Nasz maraton wrestlerów czas zacząć. Muszę przyznać, że akurat Krycha z Jerycha to był dla mnie wyjątkowo łakomy kąsek, bowiem... no po prostu jego zajebistość jest tak zajebista, że sparodiowanie go to czysta przyjemność. Moich parodii i tak nikt nie czyta, ale dają mi moc, jako energetyczny wampir pożywiam się kpinami z innych, a pochwały działają na mnie jak werbena, możecie więc wiedzieć, czego się po mnie spodziewać. Buhahaha! (Myśli, jak zmienić nazwisko na Cullen).

   Kto nie słyszał o Kryśce z Jerycho? Nie ma co gadać, to postać bardziej historyczna, niż Maćko z Bogdańca. Gdyby nie on, wszystkie chińskie fabryki szalików i włoskie szwalnie fikuśnych gaci by splajtowały, a sam napis na jego gaciach- GOAT, na samym środku jego dupy sam wskazuje nam jego dość arabskie preferencje seksualne. Tyle słowem wstępu, czas zająć się jego biografią. 

   Krycha urodził się w Jerycho, mieście, otoczonym ogromnymi murami, pewnie przez to, żeby nie wypuszczać na świat dzieci właśnie takich, jak on. Niestety, nasz mały Y2J zawsze czuł się stworzony do wyższych celów. Celami tymi, okazało się już samo to, że mury Jerycha runęły pod wpływem jego wokalu i regularnego podśpiewywania "Przez twe oczy zielone" pod prysznicem. Ale to mury Jerycho jeszcze wytrzymały, ostateczny cios nadszedł, kiedy to w wieku czternastu lat w szajerku zakonnic Krycha pierwszy raz złapał wi-fi, gdzie natrafił na cypisowski utwór "Szósty dzień tygodnia". Tak właśnie upadło Jerycho. A Biblia niech mówi co chce.

   Po uwolnieniu się z miasta, młody Jericho, po odkryciu internetów w jednak świętym miejscu, zapałał boskim natchnieniem. Skierowany pragnieniem duszy zapisał się do seminarium. Ci mniej szczerzy wobec świata nazywają to pragnieniem duszy, a realiści, po prostu pociągiem do zamkniętych w jednej szkole na kilka lat grupy chłopców. Dwie wersje, a obie prawdziwe.

   Jericho w swoim życiu zanim zajął się wrestlingiem był wszystkim- księdzem proboszczem w Strefie 51 zamieszkałej przez Stylesa, przez co narodziła się ich toksyczna relacja, wykładowcą na uniwersytecie, uczącym tajników obmacywania się z zapoconymi mężczyznami (czytaj: wrestlingu) Romana Reignsa, a nawet recepcjonistą w nawiedzonym przez kosmitów, ducha Escobara i uciekającego penisa Dolpha Zigglera hotelu. Nie są to jednak chlubne czasy w życiu Jerycho, dlatego też nie znajdziecie ani wzmianki o tym na Wikipedii, bowiem męska duma Kryśki każe mu przekupować właścicieli ciotki Wiki. 

  Jego pierwszym, poważnym wkładem we wrestling, było wyjątkowo ambitne zajęcie, jakim było rozkładanie ringu. Jericho startował w castingu do występów, jednakże, właściciele uznali, że to bardziej adekwatna robota dla takiego tłumoka. Jego IQ okazało się jednak niższe, niż ktokolwiek mógł się spodziewać i nawet tak prosta czynność, jak rozłożenie maty i lin sprawiała mu trudności. Co z resztą widać, bo sytuacja, kiedy pod Big Showem i Henrym zawalił się ring, była spowodowana jego niekompetencją. W trakcie tejże ambitnej roboty, Jerycho brał lekcję u wielu niezależnych wrestlerów (czytaj: wrestlerów, od których NIC nie zależy).

   Poważniejsza robota w fachu miała jednak miejsce, kiedy to jego ekstremalne projekty, realizowane na spotkaniach w kościele z kandydatami do bierzmowania wyszły na jaw. Wtedy to ten mały, gruby pojeb- Paul Chujman, zaczął się nim interesować i po jednym z takich prywatnych "spotkań do bierzmowania" z Jerycho, zaproponował mu kontrakt w ECW (Erection Championship Wrestling). Tam swoje kontrowersyjne, odrzucone przez Watykan sposoby nawracania chrześcijan kijem z drutem kolczastym, metalowym krzesłem, a czasem nawet pałką bejsbolową ucieszyły się bardzo dobrym przyjęciem i sporą popularnością w tym zdegenerowanym kraju kolonizatorów- JuEsEj. 

    Mimo iż wygląd Jerycho wyraźnie na to nie wskazuje, pierwszym tytułem Krychy w WWE był autentycznie pas cruiserweight, co może oznaczać dwie rzeczy. Albo McMahonowie kupują wagi z Chin, albo Vincent po prostu postanowił to olać i go nie ważyć. Po straceniu pasa, było już tylko gorzej. Vincent, będąc szantażowany filmikami z "przygotowań do bierzmowania" będących w posiadaniu proboszcza Jerycho, zmuszony był z braku laku dać mu jakiś pas. A że z Jerycho żaden był wrestler, więc pas wagi ciężkiej nie wchodził w grę, a kochanka była z niego równie beznadziejna, więc i pas Divas odpadał, pozostał tylko Television Champion. Choć od jego twarzy, albo raczej fryzury w tamtych latach pękały wszystkie ekrany telewizyjne. Właśnie dlatego, Vince, wykorzystując ten zbieg okoliczności i podpisując sojusz z telewizorami LG, stał się milionerem. 

   Wkrótce jednak Jericho grający cowboy'a (choć w jego wypadku to raczej kauboja) wypalił się, trzeba było więc znaleźć mu jakiś inny, ciekawszy gimmick. Jerycho postanowił więc śladem wszystkich Tumblr Girl, po prostu "być sobą" i jego nowym sloganem zostało: "Break the Walls Down", jednak McMahon stanowczo zabronił mu śpiewać Cypisa, tak samo jak Zenka. 

   W 2005. tuż po tym, jak w koszyczku pływającym po Nilu pod jego dom dostała się jego dziesięcioletnia już wtedy nieślubna córka, Jerycho zaczął mieć zapędy samobójcze. Po usłyszeniu pięknego wokalu córeczki, nadał jej wdzięczne imię Delfina, nawet nie próbując zgadnąć, kim była jej matka ( choć plotki głoszą, że to mogła być nawet Katarzyna Wielka). Zapędy samobójcze objawiały się u niego przede wszystkim tym, że postanowił zrobić coś, czego odradzała mu nawet Wielka Rada Producentów Szalików. Mianowicie, zmierzyć się ze złotym Jaśkiem Śliną. Decydując się na mecz o karierę, chroniony przez Vince'a, sterydy i implanty Nikki Belli (czyli już prawie taki palladyn na 69 levelu) Ślina wygrał pojedynek, tym samym podsuwając po nos Jerycho wypowiedzenie.

   Zaledwie dwa lata później, okazało się, że nastoletnia córka pożera jednak więcej pieniędzy, niż Krycha podejrzewał. Rachunki od Durexa i prywatnego sklepu Sexmasterki przerosły możliwości Jerycho, przez co zmuszony on był wrócić do World Wrestling Erection. Tam jednak okazało się, że jego szaliki od Louisa Vitton i lśniące majtki, których nawet maharadża z Kresów Wschodnich by się nie powstydził, nie zapewniają mu już miana najseksowniejszego... mężczyzny (?) w brandzie. Jako, że Jerycho nie mógł pozwolić sobie znów na bycie drugim (i tak już pierwsze miejsce zajmował w byciu drugim) zaatakował on Hemoroid Break Kida, Shawna Michaelsa i rozpoczął ich feud. Co prawda w feudzie jakąś rolę miał też Batista, ale jak wiemy, patrzenie na kiełkujące cebule jest ciekawsze od patrzenia na niego, więc nikt nawet nie pamięta, co on tam robił. 

   Po wygranej walce z Hemoroid Break Kidem, którego nazwa po tym feudzie nabrała bardziej osobistego znaczenia, Jericho, dalej nie radzący sobie z podatkami za kliniki plastyczne i ginekologiczne zmuszony został wspiąć się wyżej. Dzięki temu oraz nieoficjalnemu trójkącikowi ze Stephanie i Triple H, do którego oczywiście się nie przyznawał (phi, do AJ Stylesa też się nie przyznawał, a w moim telefonie spoczywają dowody) zdobył swój pierwszy tytuł wagi ciężkiej.  O dziwo, tenże tytuł wagi CIĘŻKIEJ odebrał mu potem brykający meksykanin, metr pięćdziesiąt na koniu w kapeluszu i czterdzieści pięć kilo o ile nie zrobi rano kupy- Rey Mystereo, co chyba odpowiada nam na pytanie, że wagi kupowane przez Vince'a muszą robić jakieś niedożywione, niedowidzące dzieci z Chin, przyzwyczajone bardziej do klejenia adidasów. 

   Po traumatycznej przegranej z Mystereo Jericho zrozumiał, że sam za wiele nie osiągnie, a jako, że nie licząc tego jednego razu, gdy przechytrzyły go jego własne plemniki, był osobą nadwyraz sprytną. Dlatego też sparował się w team z niedorozwiniętą kupą mięcha, jaką był Big Show. Ta współpraca również nie była dla niego owocna, bo, pomimo wydania swej córki za dzikiego fana peruk z włoskich makaronów- Dolpha Zigglera i definitywnego pozbycia się jej z domu, porcje jedzenia, jakimi karmić trzeba było Big Showa okazały się być odwrotnie proporcjonalne do wypłaty Jerycho - one rosły, a ona spadała. Krycha postanowił porzucić więc wrestlingową podróbę Hagrida i odkrywając, kto zaraził jego córkę przebiciem błony dziewiczej, ruszył na Ortona. Niestety, nie pomyślał o tym, że ma już swoje lata i po soczystym kopniaku w czaszkę zadanym mu przez Randy'ego, co zapewne miało na celu przebicie się do niezbyt egzystującego mózgu, znów został zwolniony.

   Szybko jednak wrócił, tym razem w charakterze świątecznej choinki, świecąc milionem lampek ze swojej "wyjątkowo męskiej" kurtki przy każdym wejściu. Trochę szlajał się, a to z CKM Punkiem, a to z Danielem Bryanem, który to zaszczepił w nim miłość do kóz. Prawdziwa wojna zaczęła się jednak wtedy, kiedy to powrócił po pięciu miesiącach na Royal Rumble, gdzie wyeliminował go jego własny zięć! Po tym Ziggler musiał sobie znaleźć pocieszenie w AJ Lee, bowiem Delfina, wydająca ostatnie pieniądze na coraz to nowe kozy, które miały wyprowadzić ojca z depresji, nie chciała go znać. 

   Prawdziwie jednak z chandry Jerycho wyprowadziło szczęście kryjące się w kartoflach, i nie mówimy tu o frytkach. Wystarczyło kilka miesięcy, by bimber Jerycho doszedł do takiej perfekcji, że wystarczyło, że Jerycho natarł się nim pod pachami, a w ringu podniósł ręce, by automatycznie zwyciężyć przez nokaut i utratę przytomności przez przeciwnika. Okazało się jednak, że bimber Jerycho ma też właściwości napoju magicznego z Asterixa i Obelixa, bowiem na niektórych jego przeciwników działał stymulująco. Tylko tak można było wyjaśnić przegraną Krychy na VinceManii 29 z Fandango, gościem, który oprócz słów cha-cha, zna może jeszcze tylko słowa: samoopalacz i homoseksualizm. 

   Potem było jednak lepiej. Gdy na kolejnym Royal Rumble Krychy zadebiutował AJ Styles, nawet jego córka wiedziała, że federacja może tego nie przeżyć. Od razu odnaleźli ze sobą nić porozumienia, tworząc linię bimbru Y2AJ, stając się tym samym najlepszymi przyjaciółmi. To jednak również nie potrwało długo, bowiem Krycha nie był w stanie jednak być "tym drugim" w życiu Stylesa, po prostu nie akceptując jego żony- Alberty Del Rio. Jest to jednak bardzo smutna historia, bowiem Jerycho nawet nie podejrzewał, że dla AJfuckyourmother Stylesa był o wiele droższy niż ta dzika, zjarana uchodźczyni z Meksyku. Prawdę mówiąc, AJ i tak miał zamiar zerwać tę znajomość, albowiem zmutowane cycki Jerycho były zbyt kuszące dla jego ocząt.

   Jerycho nie był w stanie wytrzymać jednak długo sam i już parę miesięcy potem, właściciel zmutowanych piersi zszedł się z właścicielem zmutowanego żołądka- Kevinem Owensem, który to podobnież jest teraz jego najlepszy przyjacielem, a patrząc na jego relację ze Stylesem i to ile ja, jako córka AJ'a o tym wiem- huj wie czym jeszcze. W każdym razie, jedynym co zmutowana spółka Jeri-Ko ma do roboty, to walczenie z kolejną zmutowaną wersją The Shield- drewniakiem Reignsem i żigolakiem Rollinsem, tak więc bardzo ambitnie. Aktualnie pod stoczeniu 475937263994843863 pojedynków z Romkiem, Jerycho w końcu udało się zdobyć US Championship, pomijając fakt, że taki z niego Amerykanin, jak ze mnie pisarz.

   Jeśli chcesz wiedzieć więcej o Jericho, radzę zapytać Delfiny, ona ma więcej informacji, mnie jego postać odstrasza na kilometr zapachem sfermentowanych ziemniaków, z resztą tak samo, jak i postać mojego tatusia. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz